Mój trzymiesięczny bratanek nie trzyma głowy, neurolog stwierdził u niego obniżone napięcie mięśniowe i brak odruchów kolanowych (tyle wiem od matki). Mały dostał skierowanie na usg przezciemiączkowe i do poradni chorób mięśni, do czasu wizyty w tej poradni wstrzymane ma szczepienia.

PSN z ciąży I, 41 Hbd, Apgar 10 pkt, matka miała rozpoznaną w I trymestrze i leczoną toksoplazmozę. Karmione piersią - mierzy 68 cm, waży ok. 8 kg (obie wielkości powyżej 97 centyla). Dziecko jest pogodne, podobno "baaardzo spokojne", ożywia się wyraźnie przy karmieniu, w kąpieli. Do tej pory poza katarem nie miało infekcji, przy karmieniu rzadko się krztusi. Rozwój psychiczny wydaje się być adekwatny do wieku. Nie przewraca się na boki, choć śledzi wzrokiem zabawkę. Próbuje wkładać rączki do buzi. Rodzice wykonują z nim różne ćwiczenia, ojciec twierdzi, że po tygodniu mały silniej chwyta.

Wywiad rodzinny w kierunku chorób neurologicznych ujemny.

Usg będzie w środę. W Warszawie ponoć tylko poradnia mięśniowa na Banacha przyjmuje niemowlęta - bratowa usłyszała w rejestracji, że owszem, będzie mogła zapisać dziecko na wizytę... w połowie września!

To zakrawa na kpinę.

Mam w związku z tym następujące pytania:

1) Jak wygląda diagnostyka u takiego malucha? Na co przygotować rodziców? Neurolog nie udzielił zbyt wielu informacji matce, więc będą ode mnie oczekiwać, że powiem coś więcej - a ja się nie znam na neurologii ani na pediatrii :( i poza tym, że trzeba wykluczyć choroby dziedziczne - dystrofie, rdzeniowy zanik mięśni - niewiele więcej potrafię powiedzieć.

2) Gdzie, poza Poradnią przy Banacha można małego diagnozować? Poproszę o adresy także poza Warszawą. 

3) Czy można polecić rodzicom jakieś szczególne postępowanie w tej chwili? Ćwiczenia?

Będę wdzięczna za wszelkie rady i sugestie.