Witam

Moja 4letnia córka trafila w srodę do szpitala z powodu kurczowych bólów brzucha (trwających od ok.2-3 tygodni-zazwyczaj 1 napad kolowy dziennie,w ostatnich dniach 2x oraz bóle w nocy) Napady bólowe nie pozostawały w związku ze spożyciem posiłku ani dietą,ustepowały tylko po podaniu No-spy. Ponieważ córka miesiąc wczesniej przeszła 14dniowa kurację Augmentinem  początkowo mysleliśmy,że bóle brzucha są spowodowane właśnie antybiotykoterapią.Córka jest alergikiem ,czesto mimo podawania probiotyków reagowała incydentami jelitowymi po zażywaniu antybiotyków.Ponieważ bóle brzucha utrzymywały się a nawet nasiliły,mimo podawania lacidofilu,zgłosiliśmy się na izbę przyjęć aby wykluczyć konieczność ingerencji chirurgicznej(przez chwilę pomyślałam,że to może wyrostek-ja też miałam niecharakterystyczne bóle brzucha przy zapaleniu wyrostka)

Na izbie pobrano krew-w bad. krwi --22tys leukocytozy z 47% eozynofilia, CRP 1,8, OB28/78

Padło podejrzenie choroby pasożytniczej. Pobrano kał i krew do dalszych badań....i czekamy.W piątek pojawiła się gorączka powyżej 39 stopni.Po kilku próbach zbicia temperatury  paracetamolem i pyralgina włączono antybiotyk-Augmentin. Następnego dnia pojawił się wodnisty katar,także przypuszczamy,że byc może gorączka nie jest związana z chorobą podstawową-może to tylko infekcja.

Na wyniki badań pewnie jeszcze poczekamy ....a mnie zżera ta niepewnosć,nachodzą pesymistyczne myśli:( Usłyszałam od kilku lekarzy,że jeszcze nie widzieli takiej eozynofilii!!!-ścięło mnie z nóg:( Czy jest tak źle? Może ktoś z Was miał taki przypadek? Może macie jakieś sugestie lub podejrzenia CÓŻ to może być? Będę wdzięczna...